piątek, 14 listopada 2014

A jednak nie wszystkie gałęzie...

...zostały przez pandę wykorzystane do końca. Ich widok więc zasmucił pandę, która zdała sobie sprawę ile możliwości przegapiła... 



W życiu robiłam wiele rzeczy, wierzcie mi. Raczej nie byłam osobą, która siedziała w miejscu. Czy to szkoła muzyczna, czy kółko teatralne, czy letnia akademia filmu animowanego i wiele, naprawdę wiele innych. Powiecie: dużo tego pewnie było... A ja odpowiem: I co z tego, i tak zbyt wiele możliwości nie wykorzystałam.
Często słyszałam: Zdolna, ale leniwa. Czy jednak, aby na pewno chodzi o lenistwo? Jeśli chcę, to potrafię. No właśnie: CHCĘ... I tu jest pies pogrzebany. Ja naprawdę nie wiem, czego chcę. 
Ciągłe błądzenie po ścieżce zwanej "życie" powoli mnie męczy. Może czas, gdzieś przystanąć na chwilę? I tu pojawia się kolejny problem. Nie lubię stać w miejscu. Świat jest zbyt piękny, by marnować czas, a życie niestety zbyt krótkie. O tym akurat wiele powiedzieć mogę.
 Gdy nie ma się tego czasu zbyt wiele, to słowa: Można później - brzmią jak przekleństwo. Tylko by nie marnować czasu, trzeba wiedzieć, w którą ścieżkę skręcić. A ja niestety jednak nadal tego nie wiem. 
Może więc po prostu pozwolić się rzucić, tam gdzie mnie wiatr poniesie...


piątek, 7 listopada 2014

Mistrz tajemnic. Tajemnica 1

Skoro Ten Pan wrócił po 5 latach, to i panda postanowiła w końcu zwlec się z drzewa ;)

Czasem zadziwiający są ludzie, którzy mówią: "Tak, słucham koreańskiej muzyki". A jak zapytasz ich o jednego z podstawowych muzyków z tego kraju, robią wielkie oczy odpowiadając ci, że oni to tylko takich znanych słuchają. No niestety moi Mili, ale akurat ten Pan jest jednym z najbardziej znanych muzyków w Korei. O kim dziś mowa? O moich number 1 w koreańskiej muzyce, którego ubóstwiam, za każdy aspekt jego twórczości. O człowieku nazywanym w Korei: the President of Culture. O artyście, który w końcu wrócił po 5 latach. Oto przed Wami:
Seo Taiji (서태지)

I chyba nie będzie zaskoczeniem jeśli powiem, że uwielbiam go za różnorodność w muzyce, ne (^_-)
No, ale zacznijmy od początku. A zaczęło się od... LeeTeuk'a z Super Junior XD Tak się składa, że Lider Juniorków jest wielkim fanem pana Taiji'ego. Przez przypadek się o tym dowiedziałam, usłyszałam ten utwór:
 Seo Taiji - Juliet
I wpadłam jak śliwka w kompot~~ Tak, ja mam straszną słabość do tak wyróżniających się głosów ^^)
I z każdym następnym utworem, to utonięcie w jego twórczości, było z coraz mniejszymi szansami na uratowanie. No, ale powiedzmy najpierw coś o nim, bo polskim fanom nie jest jakoś specjalnie znany.
Seo Taiji, a tak naprawdę Jeong Hyeon-cheol urodził się 21 lutego 1972 roku. Już jako nastolatek doszedł do wniosku, że koreańska edukacja nic mu nie da, a tylko blokuje jego zainteresowania i horyzonty spojrzenia więc w wieku 17 lat rzucił szkołę. Choć z początku nie powodziło mu się najlepiej, do błędu się nie przyznał i próbował dalej. Miał krótki epizod z zespołem Sinawe, gdzie grał na basie. I tak idąc dalej zadebiutował w 1992 roku z zespołem Seo Taiji & Boys. Oceny za swój występ zebrali... niezbyt dobre, ale kto mógł wtedy przypuszczać, że właśnie tych trzech panów rozpocznie erę kpop'u w Korei :P

Seo Taiji &Baoys - Nan Arayo

Panowie się nie dali i odnieśli sukces. Duży? Ano duży :P Jak dowiedziałam się na konwencie LOVE we Wrocławiu, na panelu prowadzonym przez Sindsorona po wypuszczeniu tego utworu:
Seo Taiji & Boys - Come Back Home

Spora liczba młodzieży, która uciekła z domu, wróciła. To chyba coś znaczy, nie? 
Zresztą jak piszą na Kome-world: 
"Jego popularność i wpływ na kulturę popularną oraz koreański pop w latach dziewięćdziesiątych była porównywana do tej, jaką zdobył Michael Jackson w latach osiemdziesiątych".
Czy ktoś ma jeszcze wątpliwość, że odnieśli sukces?
No tak, gapa ze mnie zapomniała napisać, że w skład jego zespołu wchodził szef wytwórni YG Entertainment, która ma pod swoimi skrzydłami Big Bang czy 2NE1. No, ale by jeden pan mógł się zająć karierą solową, a drugi promowaniem nowych artystów, to panowie musieli się rozstać. Nastąpiło w 1996 roku po czym pan Seo zniknął na 2 lata. I tak Seo nie pozwalał w swoim poprzednim zespole siedzieć w "jednej nucie":
Seo Taiji & Boys -   Pilseung

tak i podobnie wyglądało podczas jego solowej karierze. Choć muszę przyznać, że Pan Taiji ma ogromne zamiłowanie do rocka, co strasznie widać po muzyce jaką robi, to przy okazji udowadnia, że ten rock nic, a nic nie musi być do siebie podobny. Zanim jednak o muzyce to chwilę o jego pseudonimie artystycznym.
SEO TAIJI.... Taiji w koreańskim nie istnieje. Skąd więc się wzięło? Jak już wspominałam pan Seo umie grać na basie. A kto jest jego ulubionym basistą? Pan Taiji Sawada, były (niestety już nieżyjący) basista japońskiego zespołu X Japan, którego Seo Taiji jest fanem *panie Seo mamy coś wspólnego~!* Zresztą w 2000 roku dostał on najbardziej znany model gitary hide (gitarzysta X Japan, nieżyjący) od jego rodziców:

I tak na połączeniu moich dwóch ulubionych muzyków z Azji zakończę tą część ponieważ to, co mam do powiedzenia o tym panu mam podzielone na kilka część. Czemu? Ponieważ :P