poniedziałek, 29 czerwca 2015

Kiedy zgasło światło w sali...

...Panda odpłynęła w całkiem inny świat, pojawiający się na ekranie. Nie liczyło się, co dzieje się koło niej. Była tylko ona i kilkoro ludzi, równie mocno wciągniętych w historię. W tym momencie Pandzie nie chciało się wracać do swoje drzewo. Światła rzeczywistości wydawały się zbyt odległe i jakoś dziwnie niebezpieczne. Czuła się lepiej w tej małej sali kinowej, małego kina, gdzie nikt nie przeszkadzał jej delektować się, nieswoją historią.

Film to jedna z moich największych pasji, jeśli nie największa. Oglądam je nagminnie od dziecka, czasem potrafię wyłączyć się z życia na cały tydzień, oglądając po 6-7 filmów dziennie. I to niekoniecznie muszą być filmy, których nie oglądałam. Za każdym razem, gdy oglądam jakiś film po raz któryś z kolej, odkrywam w nim coś nowego, zwracam uwagę na coś innego. Jest to skutkiem nie tylko mojego zamiłowania do X Muzy, ale także dlatego, że od 6 klasy szkoły podstawowej, przez kilka lat uczęszczałam w wakacje na Warsztaty Filmów Animowanych. Do tej pory tworzenie nowych historii potrafi mnie zatracić całkowicie. Każdy, kto mnie zna wie, że jak zacznę gadać o filmach, to koniec... Buzia mi się nie zamyka. 
Czemu dziś o tym?
Ponieważ jest to dla mnie temat rzeka i najzwyklej w świecie chcę się tym podzielić z innymi :P

A oto kilka faktów o mnie i filmach:

1. Jednym z moich największych pasji filmowych, to filmy animowane i kino azjatyckie (zwłaszcza "chińskie").

2. Gdy są rozdawane Oscary (kiedyś oglądałam całą galę w TV, dziś... hm.... przemilczę to), zwracam największą uwagę na filmy animowane. Niestety dla mnie, od kilku lat nie pomyliłam się co do tej nagrody i zawsze udaje mi się zgadnąć, kto zgarnie statuetkę, Po prostu jest to tak oczywiste, że nawet nie trzeba się wysilać by to odgadnąć. Najlepsze w tym jest to, że ja w sumie prawie mi bardziej podoba się inny kandydat niż jury. No bywa, w końcu tam to Ameryka. Inną kategorią Oscarów, która mnie interesuje to film nieanglojęzyczny, film dokumentalny, zdjęcia, kostiumy. I właśnie... Polacy... czy Wy wiecie, że najprawdopodobniej jesteśmy jedynym narodem, który "wkurzony" jest, że ich film zdobył nagrodę w kategorii filmu nieanglojęzycznego? o.O 


3. Pierwszy raz w kinie byłam w zerówce na "Król Lew". Byłam tak podekscytowana, że przez cały dzień mówiłam tylko o tym. Do tej pory pamiętam swoje pierwsze wrażenie, gdy weszłam do kina Ognisko (niestety już zamknięte, bo przyniósł się do naszego miasta Helios). 

4. Uwielbiam chodzić do kin studyjnych, małych. Mają dla mnie swój czar no i mogę tam zobaczyć filmy, których nie mogę obejrzeć w multipleksach. Ale chodzenie do kina typu Multikino, czy Helios nie stanowi dla mnie żadnego wręcz problemu (znam takich, co w tych "komerchach" nogi nie postawią *przewraca oczyma* - arystokracja filmowa się znalazła).

5. Mam na pięku ze "znawcami kina", "wysublimowanymi koneserami" ect. Mamy zdziebko inne podejście do kina, a ja nie lubię ludzi, którzy patrzą na innych z góry, ale pienią się, gdy ktoś skrytykuje ich "arcydzieła". Tak, nie lubię hipokryzji. 

6. Nie porównuję do siebie filmów, z tzw. innych kategorii. I nie jest dla mnie obrazą, gdy ktoś powie: masz gust jak 10latek lub, że jest to film dla 10latków. W porównaniu do niektórych "znawców" te 10latki bardziej szczerze potrafią docenić film. 


7. Dobry film dla mnie, to taki, który mnie zaczaruje. Lub taki, który spełnia swoje założenia (rozśmieszy, odmóżdży, zasmuci, da do myślenia, nie uśpi ect.).

8. Lubię chodzić sama do kina. Może inaczej - nie jest dla mnie problemem, jeśli mam iść sama do kina. Gdy mieszkałam w akademiku, potrafiłam chodzić do kina raz na tydzień sama. 

9. Ponoć niektórzy nie potrafią oglądać ze mną filmów historycznych bo je ciągle komentuje. I naprawdę bardzo potrafię przeżywać film, gdy go oglądam - tak jak pisałam, ja się w filmach zatracam. 

10. Moją pierwszą filmową miłością był Bruce Lee. Miałam małą depresję, gdy dowiedziałam się, że nie żyje ( miałam wtedy 9 lat...). Nadal uważam go za mistrza filmów związanych ze sztukami walki.


11. Większość mojej rodziny nie rozmawia ze mną o filmach... zwłaszcza o azjatyckich. W sumie, w mojej kolekcji oryginalnych filmów na DVD przeważają filmy chińskie. Gdy lubię jakiś film, to staram się prędzej, czy później mieć na DVD.

12. Dzięki mojej prababci pokochałam polskie kino przedwojenne. Widziałam chyba także większość dostępnych filmów z Charlie Chaplinem.  W sumie to muszę sprawdzić, które filmy są dostępne od niego, a które nie. Także jednym z moich marzeń jest zrobienie filmu o polskim aktorze Eugeniuszu Bodo (mój ulubiony aktor przedwojenny). Uważam, że nasze filmy przedwojenne są na naprawdę dobrym poziomie i nie mieliśmy się czego wstydzić w tamtym czasie (teraz jest trochę inaczej... ale to jest moje zdanie). Bardzo lubiłam oglądać program "W starym kinie". I chyba dlatego jestem trochę sceptycznie nastawiona do filmów, które aktualnie powstają, a są stylizowane na lata przedwojenne lub wojenne. Za dobrze WIZUALNIE je znam ze starych filmów.

13. Mam hopla na punkcie Gwiezdych Wojen. Potrafię co jakiś czas robić sobie maratony tej serii. Tak samo mam z obiema częściami Ojca Chrzestnego (trzecia część nigdy nie powstała! :P ). 

14. Ulubione:

aktor polski: Artur Barciś i Eugeniusz Bodo
aktorka polska: Jadwiga Smosarska
polski film: Mój Nikifor


aktor zagraniczny: Dustin Hoffman
aktorka zagraniczna: Meryl Streep, Nicole Kidman
film zagraniczny: Życie jest piękne

film animowany: Piękna i Bestia (Disney), Gnijąca panna młoda (film spoza Disneya), Grobowiec świetlików (film azjatycki), Księżniczka i chochliki (film dzieciństwa), Król lew (film, do którego mam największy sentyment), Mój sąsiad Totoro (poprawiacz humoru)



aktor azjatycki: Leslie Cheung (chyba moja największa miłość aktorska)
aktorka azjatycka: Han Hyo Joo, Madhuri Dixton
film azjatycki: Duelist, Król i klaun, Harakiri, Ostrożnie pożądania, Happy Together, Devdas
Ogólnie o kinie azjatyckim musiałabym zrobić osoby wpis, bo to dla mnie temat ocean...



Pearl Harbor - film, który potrafię oglądać z moim bratek za każdym razem, gdy jest w TV. Dawno temu, gdy funkcjonowało coś takiego jak wypożyczalnie filmów VHS, wypożyczyliśmy ten film i wciągu jednego dnia obejrzeliśmy go jakieś 5 razy... to się nazwa dla nas: film kultowy, tylko dla nas :P

Audrey Hepburn - dla mnie i dla mojej siostry aktorka kultowa, z którą staramy się obejrzeć wszystkioe filmy razem.

Duma i uprzedzenie - film, na którym prawie zawsze kończę z moją siostrą, gdy chcemy coś oglądać, a nie ma neta by zobaczyć coś na necie.

Żegnaj moja konkubino - moja największa miłość filmowa. Jest to dla mnie mastrepiece. Jeśli kiedykolwiek będę robiła filmy, to jest to dla mnie ideał filmu, który chcę osiągnąć. Zachwyca mnie za każdym razem, gdy go oglądam. Gdy jeszcze nie znałam tego filmu, to miałam problem z wyborem jednego ulubionego filmu (jak widać w ulubionych wyżej), ale gdy go obejrzałam nie miałam wątpliwości - to jest TEN film. 

I chyba na tym skończę, chociaż to nawet nie połowa tego co chciałam powiedzieć z najważniejszych rzeczy jeśli idzie o mnie i o filmy, ale cóż, i tak się zdziwię, gdy ktoś to przeczyta do końca. 
I tak, dobrze myślicie - nie mam gustu :P mam tylko hopla na punkcie filmów, który sam mnie czasem zaskakuje :P bo filmy to przyjemność, a nie powód do kłótni i obrażania siebie nawzajem.
A wy jakie macie ulubiony filmy, aktorów. Jak to jest z Wami i filmami? Panda jest ciekawa :D

I na koniec filmik o najpiękniejszym filmie jak dla mnie :D





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz