poniedziałek, 12 października 2015

Panda wpakowała się...

...do plecaka. Starała się nie patrzeć i zasunęła zamek. Czas wyruszać w drogę.


Dziś post będzie trochę inny. Panda bowiem znowu coś zmienia. Ale zacznijmy od początku...
Tydzień 5-11 października to dla mnie Tydzień Wielkich Zmian. No przecież Panda nie byłaby sobą, gdyby wszystkiego nie zwaliła, przeważnie przez przypadek, w jednym, krótkim terminie... I tak: 

6.10 - obroniona! *taniec szczęścia aż złamała się pod Pandą gałąź* AUĆ! A jednak tytuł magistra może boleć~~ *wraca do temtu masując obolałe biodro* Obrona pracy pt "Obraz Japonii w II RP" na historii UWr. Obrona na 5, ocena na dyplomie 4.5. Tak więc mogę uczyć młodzież! Buchachacha....... *devil smile* Tak... profil nauczycielski.... ale przemilczmy to ;) Oczywiście z tego szczęścia Panda musiała coś odwalić i zostawiła swój bagaż z ciuchami, butami ( T_T) i książką w pociągu... Oczywiście jak to w Polsce, sami uczciwi ludzie i oddali moją torbę... komuś w swojej rodzinie bo swoich rzeczy już nie zobaczyłam więcej. Tak więc "uczciwym" znalazcom życzę by się czegoś nauczyli z książki o stosunkach polsko-japońskich (bo książka wcale, a wcale nie jest podpisana i nie ma tam mojego maila... nic a nic~~), wyprali moją bieliznę i oby ovcas im się szybko złamał bo to nie oni ciężko pracowli na te buty.... Przepraszam, ale dla mnie ktoś kto przywłaszcza sobie czyjeś rzeczy to złodziej, a ja jestem na nich przeczulona. 

Wracając do tematu ;D

7.10 był mój ostatni dzień w pracy, gdzie zdarzyła się pewna rzecz przez którą do tej pory rozpływam się nad ślicznym głosem mojego byłego menagera *zboczenie wyniesione ze szkoły muzycznej- zwracam dużą uwagę na głos lub dłonie*. Ech....
I ostatnia wielka zmiana tego tygodnia

10.10 moje drzewo stało się lewe... Tak... Przeszłam na lewą stronę ulicy... Podają tam herbatkę o 5, a na każdym kroku niespodziewanie pojawia się niebieska butka policyjna (kto wie o co chodzi z butką, ten wie ;D ). Jednym zdaniem: panda z ciężkim sercem (i lżejszym portfelem) poleciała do Anglii. Planowany czas pobytu: od tygodnia do roku. Więcej na temat swojej podróży i pierwszych dni w Anglii będzie na innym pandowym blogu o podróżach, a na razie Panda powie jedynie że ma się dobrze, przez kilka pierwszych dni będzie spokojnie więc Panda jeszcze korzysta z odpoczynku i zwiedzania angielskiej ziemi. Rzeczywistość zapuka do Pandy niebawem, ale mam jeszcze czas ;D 

I tak oto Panda macha Wam z angielskiej ziemi i trzymajcie za Pandę kciuki ;D


1 komentarz: