piątek, 28 czerwca 2013

Gdy ostatnia torba...

...została zrzucona z drzewa, Panda jeszcze raz spojrzała na swoje drzewo i poczuła, że wszystko jednak się kiedyś kończy by coś innego mogło się zacząć. Zakręciła się zwierzakowi mała łezka w oku, ale cóż mogła poradzić, trzeba po prostu schwytać wiatr w żagle i znaleźć kolejne drzewo na tej ścieżce życia...

Właśnie staram się skończyć pakowanie. Cały rok mojego funkcjonowania we Wrocławiu w kilku torbach. Tak jakoś dziwne. I chociaż ta sytuacja powtarza się od 5 lat co roku, to dziś jest inaczej ponieważ wiem, że już nie wrócę do tego akademika, który przez te wszystkie lata na studiach robił mi za dom. Jutro nie będzie:
- Do widzenia pokoju, widzimy się w październiku.
Jutro będzie:
- Żegnaj. Miło było łączyć z tobą te wszystkie chwile. 
Powrót do domu i czas na zastanowienie się co dalej. Jeden kierunek skończony, drugi można kontynuować na magisterskich, ale czy mi się chce. Lubię moje studia, ale w tym momencie mam przesyt. Ech, chyba się starzeję~ Albo jest to skutek uboczny pisania pracy licencjackiej i magisterskiej... W sumie to też jakaś myśl ^^
Zresztą patrząc na perspektywy u nas w kraju to... trzeba będzie się mocno postarać. No, ale ja zdolna Panda jestem i dam sobie radę. Poza tym mam dowód na to, że powinnam złapać te moje przyszłe dni :D Yae poleciła mi pewną dramę z panem Kimurą *chwila dla oszalałego fangirlsa* no i przy linkach z mediafire dostałam do napisania to:

Ja tam jestem dziecko, które zwraca uwagę na takie przypadki więc nie pozostaje mi nic innego jak skoczyć się pakować, wrócić do domu, pójść na swoją łąkę i pomyśleć, tak po prostu XD Trzymajcie kciuki bym dobrze zaczęła ten nowy, kolejny etap w moim życiu... Tak, tak, trzeba wybrać jakieś nowe drzewo do obserwacji ^^

Chcę żyć własnym życiem~~



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz