środa, 29 lutego 2012

I zrobiła taką naburmuszoną minę...

...gdy tylko się okazało jak bardzo inni "doceniają" jej pracę dla nich. Co z tego, że panda zrezygnowała ze swojej ulubionej rozrywki (spanie) i wybiera przez długi czas to co chce im pokazać, by mieli wszystko na czas tak jak zwykle, skoro i tak wszyscy na jej pracę zlewają? Zacisnęła więc panda mocno swoje małe piąstki, odwróciła się na pięcie i usiadła pod swoim drzewem patrząc wściekle gdzieś daleko przed siebie...


Ludzie są samolubni... znana jest ta prawda nie od dzisiaj. Powinniśmy się martwić? Nie wiem. W pewnym sensie chyba niezbyt zważywszy na to, że przecież musimy o siebie jakoś dbać. O wiele bardziej denerwuje gdy nie staramy się tego zmienić.. Tak, nasze życie jest samolubne, nawet takie dbanie o innych przecież jest po to by zaspokoić naszego ego w pewnym sensie. Tylko że takie samolubstwa są dwa rodzaje: takie które ma pozytywne skutki i takie, przez które inni cierpią. Moi Mili, może trochę więcej starajmy się być samolubami z pozytywnymi skutkami, co? Tak wiem, piszę nie do składu, ale najzwyklej w świecie mną jeszcze telepie po tej całej sytuacji, która miała przed chwilą miejsce. Do tematu powrócę. Dlaczego? Bo mogę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz