czwartek, 1 października 2015

I tak Panda spała...

...na swojej gałęzi. I spała. I spała. I spała... I nawet przez myśl jej nie przeszło by wstać. Po co skoro we śnie jest tak przyjemnie?



Rzecz w tym, że nam się po prostu nie chce wstawać z wygodnego łóżka. Spod przykrycia, które nas chroni przed tym zimnym światem. Albo najzwyklej w świecie mamy lenia ;) Ale co jeśli nawet mimo tego, że jesteście na nogach nadal czujecie się jakbyście śnili? Co pewien czas znajdujecie się w miejscach i nawet nie pamiętacie jak tam się znaleźliście. Przechodzą koło was ludzie, których nie zauważacie, a potem słyszycie od znajomych:
"Ale udajesz, że znajomych nie widzisz. Stałem wprost przed tobą, a ty nic" 
(tak na marginesie, czy takiej osobie korona z tyłka spadnie jak do mnie podejdzie i pierwsza się przywita?). 
Jeśli tak macie, to witajcie w moim świecie. Tyle że mój sen na jawie polega na tym, że ja się za bardzo angażuję w swoje myśli, których mam tysiąc na minutę. Myśli, przez które się wyłączam. I śpię. Śpię od tego świata, który mnie otacza. Jak dodać jeszcze do tego synestezję, to tą samą rzecz można naprawdę przeżywać na różne sposoby. 
I dlatego lubię spać. Bo to naprawdę jest jedyny czas, gdy odpoczywam. Gdy nie nachodzi mnie ten natłok myśli. Tak więc nie zdziwcie się jak napotkacie śpiącą gdzieś Pandę. A jak chcecie pogadać, po prostu ją obudźcie ;D 

PS Dobra, przyznaję się... po prostu nie chce mi się nigdy wstawać rano...  jestem beznadziejnym przykładem nocnego marka i odsypiam w dzień :P 




BTW! 6 PAŹDZIERNIKA MAM OBRONĘ MAGISTERKI - TRZYMAJCIE KCIUKI ;D



1 komentarz: