sobota, 9 marca 2013

Gdy za oknem już świta...

...Panda spogląda na tych wszystkich ludzi, którzy sennie przewracają się na drugi bok. 
- No tak- myśli- nie ma to jak kop weny o 6 rano- i wraca do pisania. 



Siedzę właśnie przed kompem i piszę, a ludzi w tej samej sali... śpią XD Czyli witam na konwencie LOVE we Wrocławiu. Ech, nie ma to jak branie sobie paneli w nocy. No, ale nie narzekam, lubię noc, lepiej mi się wtedy myśli. Właśnie skończyłam nocny pokaz teledysków i dokładnie za 30 minut zaczynam... muzyczną pobudkę ^^ Kiedy będę spać? Pewnie jak wrócę do akademika. Tak jakoś nauczyłam się od Jaśka, że na konwentach się nie śpi. To ciekawe obserwować na konwentach jak "życie konwentowe" powoli zasypia, jak resztki nocnych marków starają się nie dopuścić do siebie Morferusza by już za moment widzieć jak wszystko się znów budzi do tego całego "fandomowego" zgiełku. Nie, nie będę dziś opisywać konwentu ponieważ się jeszcze dla mnie nie skończył :P Tak po prostu naszło mnie na pisanie. 
W sumie to dla mnie mogłoby być na odwrót- w dzień powinno się spać, a w nocy funkcjonować. Naprawdę. Mi osobiście o wiele lepiej śpi się w dzień niż w nocy. Może to dlatego, że słońce działa na mnie usypiająco? W ogóle, słońce może działaś usypiająco? Trzeba będzie zapytać :P
No dobra, Jasiek w końcu się znalazł więc czas schodzić z neta. 
Dzień dobry. A moim śpiochom będę śpiewać za 10 minut. 

1 komentarz:

  1. Zostałaś wyróżniona. Więcej na http://azja-orient-kultura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń